Obudziło mnie lekkie szturchnięcie w ramię. Otworzyłam oczy i spostrzegłam Michael'a klęczącego przede mną. Po chwili dotarło do mnie, że siedzę na kanapie oparta o kilka poduszek.
-Obudziła się śpiąca królewna -powiedział Mike pokazując szereg białych zębów.
-Jak długo spałam? -zapytałam przeciągając się.
-Do końca filmu. Żałuj dużo straciłaś -powiedział drapiąc się po głowie.
-A teraz jest która godzina? -zapytałam wstając i kierując się w stronę kuchni po szklankę wody. Przyjaciel podążył za mną, po czym oparł się o ścianę, patrząc na zegar.
-Jest ósma wieczorem.
-Aha, okay. A tak przy okazji, gdzie Bella i Ariana?-zapytałam podnosząc wzrok na Mike'a.
-Pojechały po jakieś przekąski, czy coś -powiedział wzruszając ramionami.
-Okay, okay. Co robimy? -zapytałam ziewając.
-Oglądamy plotkarę -powiedział robiąc poważną minę, a ja go zmierzyłam, co spowodowało u niego atak śmiechu.
-Co w tym jest takie śmieszne? -zapytałam, a Mike, na chwilę spoważniał.
-Twoja mina -odpowiedział i znowu zaczął się śmiać, więc podeszłam do niego i walnęłam go w ramię -Ała! - krzyknął i złapał się za "bolące" miejsce.
-Mike! Ja pytam poważnie! -krzyknęłam i zmierzyłam go wzrokiem.
-Dobra, to, może usiądziemy na kanapie i poczekamy na Arianę i Belle? -zapytał - Chyba, że wolisz pooglądać plotkarę. Słyszałem, że wychodzi nowy sezon -powiedział i zaśmiał się złowieszczo. Moja ręka znowu wylądowała na jego ramieniu.
-A tak dokładnie. Kiedy one pojechały do tego sklepu? -zapytałam i usiadłam na blat, a mój przyjaciel obok mnie.
-Jakieś dwadzieścia lub trzydzieści minut temu, nie jestem pewien -powiedział wzruszając ramionami.
-Zadzwoń do nich. Sądzę, że powinny już dawno być -powiedziałam, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Razem z Mikey'em podążyliśmy w stronę drzwi. Otworzyłam je, a naszym oczom ukazała się Bella i Ariana.
-Ooo, widzę, że śpiąca królewna wstała -powiedziała Ari wchodząc do środka. Zauważyłam, że w ręce trzyma wielką torbę zakupów.
-Po co tyle tego kupiłyście -zapytałam zamykając drzwi na klucz.
-Ponieważ w naszym gronie, jest pewna osoba która potrafi zjeść całą lodówkę -powiedziała Bella i spojrzała na Mike'a, który w ciszy jadł popcorn.
-Oj nie gadaj. Mike je jak normalny facet w swoim wieku -powiedziałam obejmując przyjaciela który zrobił minę smutnego psiaka -A tak w ogóle to co kupiłyście do jedzenia? -zapytałam.
-Pizze, warzywa, chipsy, pepsi, ciastka -powiedziała Ariana wkładając te rzeczy do lodówki.
-Ale po co warzywa? -zapytał Mike i spojrzał na Arianę pytająco.
-Przecież Ariana jest wegetarianką więc będzie robiła sałatki głąbie -powiedziała Bella wywracając oczami.
-Ale chyba pizze zjesz? -zapytałam a ona kiwnęła głową.
-Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zmęczona. Idę się umyć -powiedziała i poszła w stronę łazienki.
-To potem idziemy spać? -zapytał Mike
-Tak -powiedziałyśmy razem z Arianą.
-A jeżeli jesteś głodny to idź jeść -powiedziałam uprzedzając jego następne pytanie.
-A gdzie będziemy spać? -zapytała Ariana.
-U mnie w pokoju -odpowiedziałam krótko.
-A Mike? -zapytała patrząc na mnie.
-Z nami. Przecież nic nam nie zrobi. Nie jest psychopatą -powiedziałam kręcąc głową. Ariana już nic nie odpowiedziała. Czasami Ariana zadaje naprawdę głupie pytania. Przecież Mike, jest naszym przyjacielem i chyba logiczne, że nic by nam nie zrobił. Ale i tak jest kochana i słodka. Kilka minut później z łazienki wyszła Bella, a zaraz potem weszła Ariana, więc ja postanowiłam, że pójdę do łazienki u góry.
**10 minut później**
Szybko wyszłam z łazienki, kierując się do swojego pokoju. Wchodząc, spostrzegłam, że okno jest otwarte więc, szybko je zamknęłam. Spostrzegłam kratkę leżącą na moim łóżku. Podniosłam ją a moim oczom ukazał się tekst:
" Jestem ciekawy, czy wiesz kto wyłączył Ci budzik. Tak, to byłem ja. Macie bardzo nieszczelne okna. Ciesz się, że dzisiaj jest z Tobą mój kuzyn. Gdyby nie Twoi przyjaciele, spędzili byśmy ten czas ciekawiej.
Miłych snów Alison"
Od razu podarłam tę wiadomość i wyrzuciłam do śmieci. Kilka sekund później moi przyjaciele weszli do środka siadając na łóżku.
-Zmieścimy się tutaj w czterech? -zapytała Bella, unosząc brwi.
-Tak, najwyżej Ariana spadnie -powiedział Mike. Ariana od razu na niego spojrzała. Gdyby wzrok zabijał, Michael leżał by już trupem.
-Ari, nie martw się. Nikt nie spadnie. A jeżeli ktoś miałby tu spaść, byłby to Mike -powiedziałam i spojrzałam na przyjaciela który patrzył raz na Arianę, raz na mnie. Po chwili każdy z nas już leżał na łóżku. Od lewej strony leżała Bella, Ariana, ja i Mike. O dziwo, zmieściliśmy się -Widzisz Ariana? Najwyżej spadnie Mike.
-Alison, jeżeli ja spadnę,Ty spadniesz ze mną -powiedział i uśmiechnął się złowieszczo.
-Okay, okay to w takim razie nikt nie spadnie -powiedziałam, a Michael uśmiechnął się zwycięsko. Już nikt nic nie mówił, podejrzewam, że wszyscy śpią. Po chwili dołączyłam do nich..
______________________________
Co do rozdziału to jak zawsze extra. Tak myślałam, że to ten idiota wyłączył ten budzik ;) czekam na nexta
OdpowiedzUsuńCudowny !!!! <3 Czekam na nexta ^^ :D
OdpowiedzUsuńjak zwykle świetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńczekam na next :)
czekam na nastepny:)
OdpowiedzUsuńczekam na następny :*
OdpowiedzUsuńSuper ;D czekam nn ;3
OdpowiedzUsuńOpowiadanie cudowne, czekam na następny rozdział xx
OdpowiedzUsuń