środa, 27 sierpnia 2014

Rozdział 10

Obudziło mnie lekkie szturchnięcie w ramię. Otworzyłam oczy  i spostrzegłam Michael'a klęczącego przede mną. Po chwili  dotarło do mnie, że siedzę na kanapie oparta o kilka poduszek.

-Obudziła się śpiąca królewna -powiedział Mike pokazując szereg białych zębów. 

-Jak długo spałam? -zapytałam przeciągając się.

-Do końca filmu. Żałuj dużo straciłaś -powiedział drapiąc się po głowie.

-A teraz jest która godzina? -zapytałam wstając i kierując się w stronę kuchni po szklankę wody. Przyjaciel podążył za mną, po czym oparł się o ścianę, patrząc na zegar. 

-Jest ósma wieczorem. 

-Aha, okay. A tak przy okazji, gdzie Bella i Ariana?-zapytałam podnosząc wzrok na Mike'a.

-Pojechały po jakieś przekąski, czy coś -powiedział wzruszając ramionami.

-Okay, okay. Co robimy? -zapytałam ziewając.

-Oglądamy plotkarę -powiedział robiąc poważną minę, a ja go zmierzyłam, co spowodowało u niego atak śmiechu. 

-Co w tym jest takie śmieszne? -zapytałam, a Mike, na chwilę spoważniał.

-Twoja mina -odpowiedział i znowu zaczął się śmiać, więc podeszłam  do niego i walnęłam go w ramię -Ała! - krzyknął i złapał się za "bolące" miejsce. 

-Mike! Ja pytam poważnie! -krzyknęłam i zmierzyłam go wzrokiem. 

-Dobra, to, może usiądziemy na kanapie i poczekamy na Arianę i Belle? -zapytał - Chyba, że wolisz pooglądać plotkarę. Słyszałem, że wychodzi nowy sezon -powiedział i zaśmiał się złowieszczo. Moja ręka znowu wylądowała na jego ramieniu. 

-A tak dokładnie. Kiedy one pojechały do tego sklepu? -zapytałam i usiadłam na blat, a mój przyjaciel obok mnie. 

-Jakieś dwadzieścia lub trzydzieści minut temu, nie jestem pewien -powiedział wzruszając ramionami. 

-Zadzwoń do nich. Sądzę, że powinny już dawno być -powiedziałam, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Razem z Mikey'em podążyliśmy w stronę drzwi. Otworzyłam je, a naszym oczom ukazała się Bella i Ariana. 

-Ooo, widzę, że śpiąca królewna wstała -powiedziała Ari wchodząc do środka. Zauważyłam, że w ręce trzyma wielką torbę zakupów. 

-Po co tyle tego kupiłyście -zapytałam zamykając drzwi na klucz. 

-Ponieważ w naszym gronie, jest pewna osoba która potrafi zjeść całą lodówkę -powiedziała Bella i spojrzała na Mike'a, który w ciszy jadł popcorn. 

-Oj nie gadaj. Mike je jak normalny facet w swoim wieku -powiedziałam obejmując przyjaciela który zrobił minę smutnego psiaka -A tak w ogóle to co kupiłyście do jedzenia? -zapytałam.

-Pizze, warzywa, chipsy, pepsi, ciastka -powiedziała Ariana wkładając te rzeczy do lodówki. 

-Ale po co warzywa? -zapytał Mike i spojrzał na Arianę pytająco. 

-Przecież Ariana jest wegetarianką więc będzie robiła sałatki głąbie -powiedziała Bella wywracając oczami. 

-Ale chyba pizze zjesz? -zapytałam a ona kiwnęła głową. 

-Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zmęczona. Idę się umyć -powiedziała i poszła w stronę łazienki. 

-To potem idziemy spać? -zapytał Mike

-Tak -powiedziałyśmy razem z Arianą. 

-A jeżeli jesteś głodny to idź jeść -powiedziałam uprzedzając jego następne pytanie. 

-A gdzie będziemy spać? -zapytała Ariana. 

-U mnie w pokoju -odpowiedziałam krótko. 

-A Mike? -zapytała patrząc na mnie. 

-Z nami. Przecież nic nam nie zrobi. Nie jest psychopatą -powiedziałam kręcąc głową. Ariana już nic nie odpowiedziała. Czasami Ariana zadaje naprawdę głupie pytania. Przecież Mike, jest naszym przyjacielem i chyba logiczne, że nic by nam nie zrobił. Ale i tak jest kochana i słodka. Kilka minut później z łazienki wyszła Bella, a zaraz potem weszła Ariana, więc ja postanowiłam, że pójdę do łazienki u góry. 

                                      **10 minut później**

Szybko wyszłam z łazienki, kierując się do swojego pokoju. Wchodząc, spostrzegłam, że okno jest otwarte więc, szybko je zamknęłam. Spostrzegłam kratkę leżącą na moim łóżku. Podniosłam ją a moim oczom ukazał się tekst:

  " Jestem ciekawy, czy wiesz kto wyłączył Ci budzik. Tak, to byłem ja. Macie bardzo nieszczelne okna. Ciesz się, że dzisiaj jest z Tobą mój kuzyn. Gdyby nie Twoi przyjaciele, spędzili byśmy ten czas ciekawiej. 

                                                                               Miłych snów Alison"


Od razu podarłam tę wiadomość i wyrzuciłam do śmieci. Kilka sekund później moi przyjaciele weszli do środka siadając na łóżku. 

-Zmieścimy się tutaj w czterech? -zapytała Bella, unosząc brwi. 

-Tak, najwyżej Ariana spadnie -powiedział Mike. Ariana od razu na niego spojrzała. Gdyby wzrok zabijał, Michael leżał by już trupem. 



-Ari, nie martw się. Nikt nie spadnie. A jeżeli ktoś miałby tu spaść, byłby to Mike -powiedziałam i spojrzałam na przyjaciela który patrzył raz na Arianę, raz na mnie. Po chwili każdy z nas już leżał na łóżku. Od lewej strony leżała Bella, Ariana, ja i Mike. O dziwo, zmieściliśmy się -Widzisz Ariana? Najwyżej spadnie Mike. 

-Alison, jeżeli ja spadnę,Ty spadniesz ze mną -powiedział i uśmiechnął się złowieszczo. 

-Okay, okay to w takim razie nikt nie spadnie -powiedziałam, a Michael uśmiechnął się zwycięsko. Już nikt nic nie mówił, podejrzewam, że wszyscy śpią. Po chwili dołączyłam do nich..

______________________________

Heeeej! Coo tam u Was? Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Ja uważam, że jest trochę beznadziejny. Jaka jest Wasza opinia? c: Rozdział pojawi się może w piątek :D

               7 komentarzy - następny rozdział








7 komentarzy:

  1. Co do rozdziału to jak zawsze extra. Tak myślałam, że to ten idiota wyłączył ten budzik ;) czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny !!!! <3 Czekam na nexta ^^ :D

    OdpowiedzUsuń
  3. jak zwykle świetny rozdział ♥
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Opowiadanie cudowne, czekam na następny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń