czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział 9


Obudził mnie dzwonek do drzwi. Raptownie się podniosłam i skierowałam się w stronę drzwi wejściowych. Powoli schodziłam ze schodów, poprawiając włosy. Znowu usłyszałam dzwonek, więc przyspieszyłam kroku. Od kluczyłam drzwi, po chwili je otwierając. Moim oczom ukazała się Bella, uśmiechając się. Po  chwili jednak spojrzała na mnie zdziwiona. 

 -Czy zdajesz sobie sprawę, że jest już pierwsza po południu? -zapytała podnosząc jedną brew, a po chwili weszła do środka. 

-Co? Jak to -zapytałam ziewając, a Bella wyciągnęła z kieszeni swój telefon i pokazała mi godzinę -O Jezu! -krzyknęłam i pobiegłam na górę, a moja przyjaciółka podążyła za mną. 

-Jak to się stało, że wstałaś tak późno? To do Ciebie nie podobne -zapytała zdziwiona, a ja dopiero teraz zauważyłam, że w ręku trzyma mały bagaż podręczny, podejrzewam, że ma tam nie potrzebne rzeczy. 

-Wydawało mi się, że nastawiałam budzik -powiedziałam zdziwiona. Chwyciłam telefon i sprawdziłam i było napisane "Budziki wyłączone". Głowę bym dała sobie uciąć, że włączyłam chyba trzy budziki na wpół do dziesiątej. Może, rodzice je wyłączyli? Dobra, nie ważne. 

-Może jakiś zły duch przyszedł i je wyłączył? -zapytała moja przyjaciółka uśmiechając się. 

-Bardzo śmieszne, aż się poplułam -odpowiedziałam wywracając oczami. 

-Idź się ubieraj! -krzyknęła nagle, na co podskoczyłam w miejscu. 

-Już, już -odpowiedziałam i podeszłam do szafy wyciągając z niej jakąś bieliznę i zestaw złożony z zwyczajnych szortów i koszulce. Popędziłam do łazienki. Jakieś dziesięć minut potem wyszłam z łazienki gotowa na dzisiejszy dzień. Poszłam prosto do pokoju, otwierając drzwi spostrzegłam Belle leżącą na łóżku która wpatrywała się w jeden punkt - sufit. 

-Wreszcie -powiedziała podnosząc się. 

-Byłam maksymalnie dziesięć minut w łazience! -powiedziałam siadając obok niej. 

-Wydawało się, jakbyś była w niej wieczność. 

-Taa, jasne -odpowiedziałam klepiąc ją w ramię.

-O której przyjdzie  Mike i Ariana..? 

-Umówiłam się z nimi o szesnastej, ale pewnie przyjdą przed czasem, więc nie jestem pewna. Znowu pokłóciłaś się z Arianą? -zapytałam i spojrzałam na przyjaciółkę. 

-Coo? Ja? Nie. 

-O co znowu? Co jej powiedziałaś?

-Przypuściłam, że pieprzyła się z Jai'em, ale tak wiesz powiedziałam to trochę złośliwie, a ona odpowiedziała "Tak, właśnie nam przeszkodziłaś" powiedziała coś w tym stylu. No i oczywiście rozłączyła się od razu gdy to powiedziała. 

-Macie się pogodzić. Bella, nie wpieprzaj się do tego co robi Ariana. Zauważ, że ona nie jest głupia. Wie co ma robić, a czego nie.  Nie możemy jej mówić co ma robić -powiedziałam to najbardziej poważnie, jak się dało. 

-Dobra, przeproszę ją. Ale jeżeli, ten gnój jej złamie serce lub Bóg wie, co to go zamorduję. Mówię to jak najbardziej poważnie. To samo tyczy się Luke'a i jakiegokolwiek chłopaka -powiedziała a ja ją przytuliłam. 

-Bella, jaka kochana! -krzyknęłam i mocniej ją uścisnęłam, na co ona się zaśmiała -A tak w ogóle która jest godzina? -zapytałam puszczając Belle. Ona spojrzała na zegarek. 

-Jest czternasta -powiedziała i poprawiając swoją piękną sukienkę

-Mam pytanie. Dlaczego się tak odstrzeliłaś jak szczur na otwarcie kanału? -zapytałam śmiejąc się, a Bella powtórzyła moją czynność.

-Ja zawsze wyglądam perfekcyjnie, bez względu na sytuację i porę roku -powiedziała uśmiechając się, a ja wywróciłam oczami. Ach ta skromność. 

-Bella, jak zawsze skromna -powiedziałam pokazując jej język -Co robimy? Mamy jeszcze sporo czasu, zanim oni przyjdą.

-Oglądamy telewizję? Podobno leci Plotkara -powiedziała klaszcząc w dłonie. Nie wiem czy jestem jedyna, ale nie przepadam za tym serialem.

-Skoro chcesz, to okay -powiedziałam wzruszając ramionami i podążyłam za przyjaciółką która kroczyła w stronę salonu. Bella usiadła na kanapie, włączając telewizor  a ja usiadłam obok niej. Oglądałyśmy ponad trzy odcinki tego żałosnego serialu, a po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Szczęśliwa, że nie muszę widzieć odcinka do końca popędziłam do drzwi, szybko je otwierając.  Od razu przed moimi oczami stanął Mike, a zaraz za nim była Ariana. Bez zastanowienia przytuliłam Mike, a następnie Arianę. 

-Wreszcie jesteście! Bella, mnie zanudzała "Plotkarą" -powiedziałam robiąc smutną minkę, Mike poczochrał mi włosy i powiedział:

-Biedactwo. To wszystko wina Ariany. Malowała się jakąś godzinę -powiedział patrząc w jej stronę, a ona spojrzała na niego dziwnym wzrokiem. Po czym powiedziała:




-W cale, że nie! Szykowałam się ogólnie godzinę! Malowanie zajmuję mi może dwadzieścia minut. Alison, on kłamie! -powiedziała kładąc ręce na piersi. 

-Wiem, że malujesz się mniej więcej trzydzieści minut, więc to chyba Ty Mike szykowałeś się godzinę -powiedziałam i poszłam w stronę salonu. A moi przyjaciele poszli za mną.

-Hej Mike, Ariana -powiedziała Bella, a Mike powiedział krótkie "Cześć Bells" a Ariana tylko kiwnęła głową. 

-Do jasnej cholery, pogódźcie się wreszcie! -krzyknęłam -Bella, nie będziesz dokuczać Arianie  na temat jej i Jai'a! Ari, nie obrażaj się. Przecież wiesz, że Bella żartowała. 

 -A kto powiedział, że ja żartowałam? -powiedziała całkiem poważnie. 

-Ariana, mówisz serio? Przespałaś się z moim kuzynem? -zapytał Mike, otwierając buzię z nie dowierzania.

-Pewnie, że nie! Wiecie, że nie przespała bym się z chłopakiem którego znam kilka dni! -powiedziała śmiejąc się- Wkurzyłam się na Bellę, bo zrobiła ze mnie jakąś puszczalską, którą nigdy nie będę -powiedziała Ariana. 

-Ariana, przepraszam. Nie chciałam Cię urazić -powiedziała Bella i podeszła do Ariany i przytuliła ją, a Ariana uśmiechnęła się i powiedziała "Okay". 

-To jest okay? -zapytał powoli Mike, jakby bał się odpowiedzi. 

-Pewnie, że tak! -powiedział obie, a my z Michael'em zaczęliśmy się śmiać. 

-Wreszcie, jesteśmy wszyscy razem! -krzyknęłam -Wspólny przytulas? - zapytałam a po chwili wszyscy byliśmy zgnieceni. 

-Mike, jaki film wypożyczyłeś? -zapytała Bella, siadając na środku sofy.

-Błagam, żeby to nie było porno, błagam, żeby to nie było jakieś porno -powiedziała Ariana, co mnie strasznie rozbawiło. 

-Nie martw się Ari, nie oglądam porno.

-Taa, jasne -powiedziała Bella -Każdy chłopak, kiedyś oglądał jakiś pornos, każdy -stwierdziła Bells. 

-Wypożyczyłem horror -  powiedział i zaczął się śmiać.  

-Mamy się bać? -zapytałam 

-Oj tak -powiedział i zaczął się złowieszczo śmiać. 

-To ja lepiej zrobię popcorn, a Wy go włączcie -powiedziałam i poszłam do kuchni. Usłyszałam śmiech moich przyjaciół. Po kilku minutach wyjęłam popcorn z mikrofali i wsypałam go do dużej miski. Od razu skierowałam się do salonu. Usiadłam pomiędzy Michael'em i Arianą. Film nosił nazwę "Sierota" czy jakoś tak. Trwał chyba dwie lub trzy godziny. Był dosyć straszny, ale mnie trochę nudził. Oparłam głowę o ramię Michaela a Ariana o moje. Mike z zafascynowaniem oglądał ten chory film. Przymknęłam oczy a po chwili ktoś szturchnął mnie w ramię. 

-Alison, Ariana nie zasypiajcie! Jeszcze młoda godzina -powiedział i zaczął jeść popcorn. 

-Ale ten film jest nudny -powiedziałam i wzięłam trochę popcornu. 

-Mówisz tak, bo się boisz tego filmu -powiedział wzruszając ramionami. 

-Nie prawda! Po prostu nie jest ciekawy.

-Mów co chcesz, ja i tak wiem swoje -odpowiedział śmiejąc się. 

_____________________________________________________

Hej kochani!Od razu chciałam Was przeprosić, za to, że dodaję ten rozdział dopiero teraz, ale wczoraj nie miałam netu :// Przepraszam Was za to ;c Mam nadzieję, że mi wybaczycie i że podoba Wam się ten rozdział. Jest pisany na szybko i wydaję mi się, że jest trochę nudny. Sami oceńcie (: Rozdział możliwe, że pojawi się w piątek/sobotę c: 

                   5 komentarzy - następny rozdział





5 komentarzy: