-Alison? Dlaczego jesteś w szkole tak wcześnie? -Taak, to moja przyjaciółka - Bella.
-Taak, mnie też jest miło Cię widzieć, dziękuję za miłe powitanie - odpowiedziałam pokazują kciuki w górę - Gdzie reszta?
-Ariana, pewnie przyjdzie za dziesięć minut, a Mike? Bóg wie gdzie on jest. To trochę podejrzane, że nie ma ich obojga -powiedziała śmiesznie poruszając brwiami.
-Serio uważasz, że Ariana poszła by na randkę z Michael'em? Ja w to wątpię.
-Dlaczego?
-Ponieważ, Ariana jest wybredna jeżeli chodzi o chłopaków? Sama mówiła, że wolała by umrzeć w jako stara panna niż pójść na randkę z kujonem.
-Dobra, wygrałaś ale Michael wcale nie jest takim wielkim kujonem -powiedziała robiąc dziwną minę, po czym się uśmiechnęła.
(Mniej więcej taką minę zrobiła Bella c:)
-Idziemy do środka, czy czekamy na Arianę?
-Czekamy.
-Okay. Ale jak się nie pojawi za dziesięć minut, idziemy do szkoły.
-Nie musimy czekać, bo już tu idzie -powiedziała i wskazała na uśmiechniętą jak zawsze Ariane.
-Cześć Wam! Mike'a jeszcze nie ma? -zapytała zdziwiona. Nie dziwie jej się, bo przecież Michael to nasz kujonek, który zawsze przychodzi przed czasem. A teraz? Dokładnie za dziesięć minut mamy lekcje. Dziwne.
-Co dziwne - nie. Nawet Alison przyszła do szkoły o siódmej trzydzieści - powiedziała szturchając mnie Bella.
-Żartujesz? -powiedziała śmiejąc się Ariana. Serio? To takie śmieszne?
-Ha ha ha boki zrywać - powiedziałam udając, że mnie to śmieszy.
-Taak? Gdzie jest? Nie widzę go -odpowiedziała Ariana rozglądając się.
-Obróćcie się -powiedziała Bella. Tak też zrobiłyśmy. Gdy się obróciłam, spostrzegłam dwóch naprawdę seksownych chłopaków. A wśród nich nikt inny jak - Mike'y.
-O mój Borze -powiedziała Ariana.
-Ariana! Czy Tobie się spodobał któryś z tych chłopaków? -powiedziała nie dowierzając Bella.
-Tak. Co tam robi Michael!?
-Może, ich oprowadza po szkole? -powiedziałam, na co Ariana wzruszyła ramionami.
-Nie do wiary! Ariana przyznała, że podoba jej się jakiś chłopak. Cóż to za dziwny dzień, nieprawdaż? -powiedziała Bella, drocząc się z Arianą.
-Czy mnie się wydaję czy oni idą w naszą stronę? -zapytałam z nie do wierzeniem.
-W rzeczy samej moja droga, w rzeczy samej -powiedziała Bella, przyglądając się całej sytuacji. A mi na samą myśl zrobiło się duszno.
___________________________________________
I jak? Podoba Wam się pierwszy rozdział? Mam nadzieję, że tak! c: PS wiem, że krótki rozdział, za to Was przepraszam, ale następne takie nie będą c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz